![]() | „Entropii” Marosa Krajnaka nie da sie opisac, to nie proces fizyczny, a powiesc. Ale czy na pewno powiesc? Czy nie oniryczna podroz, w ktorej brzmienie frazy jest rownie wazne, jak jej znaczenie? Osobliwa peregrynacja Buka i Forela to najbardziej niesamowita rzecz, jaka od dawna trzymaliscie w rekach. Odbija sie w niej i nasza Europa Srodkowa z jej zapomnianymi historiami z lemkowskiego pogranicza, i surrealistyczna wyobraznia Krajnaka, ktora potrafi polaczyc – rzadka to sztuka! – filmowosc pisarskiego kadru z muzycznoscia slowa. Trudno uwierzyc, ze Krajnak zawodowo zajmuje sie marketingiem, chyba ze przypomnimy sobie, iz T.S. Eliot pracowal w banku. Egzotyczna, wyjatkowa proza zza naszej poludniowej granicy – jedna z najoryginalniejszych w Europie.
|